piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 20.

Coldplay- Fix You

-CO ZROBIŁEŚ?! – mój krzyk rozniósł się po domu. Ten dupek stał naprzeciwko mnie i nie okazywał żadnych wyrzutów sumienia.
-To co powiedziałem. Dałem jej GHB, żeby się zemścić- powiedział znudzony.
-Czy ciebie już do końca pojebało?! To jest narkotyk! Dałeś jej narkotyk, żeby się zemścić, żeby zniszczyć NASZ ZWIĄZEK?! – wydarłem się.
-Boże, nie dramatyzuj tak. Wasz „związek” i tak był skazany na porażkę, a że ja to przyspieszyłem, to powinieneś mi dziękować.
-I jeszcze może kwiaty kupić?! Ja ją kocham debilu, a przez ciebie z nią zerwałem!
-Blake jest zwykłą dziwką, pewnie w tym Nowym Jorku już kilku zaliczyła i nie pamięta o tobie- roześmiał mi się prosto w twarz. Nie zorientowałem się dokładnie kiedy, a moja pięść już wystrzeliła w kierunku jego perfekcyjnej twarzyczki.
-POPIERDOLIŁO CIĘ?!- tym razem to on krzyknął, łapiąc się za szczękę.- Bijesz swojego przyjaciela za jakąś dziwkę?!
-Nie. Nazywaj. Jej. Dziwką- warknąłem.- A ty już nie jesteś moim przyjacielem.
-Świetnie. Leć sobie do Nowego Jorku do tej szmaty, a przekonasz się ilu już zaliczyła- syknął i wyszedł z mojego pokoju.
Boże, czemu? Czemu właśnie teraz, po 2 miesiącach od… tego wszystkiego, przyszedł i powiedział mi prawdę? Czemu właśnie teraz, kiedy już się pozbierałem i przestałem obsesyjnie myśleć, co się u niej dzieje, czy tęskni, czy nadal mnie kocha? Teraz cała moja teza legła w gruzach, bo ona naprawdę nie była świadoma tego, co robi. To ten dupek dał jej narkotyk i zaciągnął do łóżka. Zniszczyłem wszystko, mogłem ją wysłuchać i dalej bylibyśmy razem. Zayn, twoje życie jest żałosne w każdym wymiarze.
-Zayn- usłyszałem za sobą i odwróciłem się od okna.- Jak się czujesz?- spytał Liam łagodnie. Zaśmiałem się ironicznie.
-Wspaniale. Oprócz tego, że okazało się, że moja dziewczyna dostała GHB i nic nie pamiętała, że ten debil zaciągnął ją do łóżka, żeby się zemścić, że nie wysłuchałem jej pomimo tego, że mówiła prawdę i że zerwałem z nią, pomimo tego, że nadal ją kocham, to ŚWIETNIE.
-Przecież zawsze możecie spróbować jeszcze raz- westchnął. Spojrzałem na niego z niedowierzaniem.
-Liam, proszę cię. Nazwałem ją dziwką, nie wysłuchałem i kazałem spadać. Nie odezwałem się do niej przez 2 miesiące, tak samo jak ona, nie wiem co się u niej dzieje, NIE WIEM NIC, a ty mi mówisz, że możemy spróbować jeszcze raz?
-Blake wraca jutro wieczorem. Wykorzystaj to i zrób coś do cholery- powiedział ostro i wyszedł. Blake wraca jutro wieczorem?!

*** 

Prosimy zapiąć pasy, podchodzimy do lądowania.
Melodyjny głos rozniósł się po samolocie i wszyscy pasażerowie posłusznie wykonali polecenie. Samolot coraz bardziej się zniżał, a pod nami widoczne były już światła Londynu. Kilka minut później stałam już na lotnisku i odbierałam swoje walizki. Złapałam pierwszą nadjeżdżającą taksówkę i wpakowałam się do środka. Już po chwili przebijaliśmy się przez londyńskie ulice, ulice które nigdy nie zasypiają. Londynie, tęskniłam.
Co się zmieniło przez te 2 miesiące? Zniknęła czuła, słodka i wrażliwa Blake. Wróciła zimna, wredna suka bez uczuć. Ale przecież tak było lepiej, dużo lepiej, prawda? Moje życie dzięki pobytowi w Nowym Jorku wróciło do normy. Skupiłam się na pracy: kilkadziesiąt zaliczonych pokazów, sesji i reklam, zdecydowanie poprawiło moje notowania na rynku. Po pracy były imprezy, a na nich alkohol, narkotyki i niezobowiązujący seks. Teraz było idealnie, pozbyłam się wszystkich uczuć i było mi z tym wspaniale. Taksówka zatrzymała się przed moim mieszkaniem, zapłaciłam i wysiadłam. Moje cztery kąty nic a nic się nie zmieniły. Mieszkanie wciąż było małe i bezpłciowe- jeżeli takiego określenia można użyć do opisania mieszkania, to te idealnie do niego pasowało. Przeniosłam walizki do sypialni i wróciłam do kuchni. Mocna kawa była mi potrzebna tak samo jak długi prysznic. 8 godzin w samolocie to była masakra. Kiedy woda gotowała się w czajniku, skierowałam się do łazienki i przemyłam twarz lodowatą wodą. Przejrzałam się w lustrze i załamałam się. Wyglądałam na strasznie zmęczoną i przepracowaną. No ale co tu ukrywać, tak było. W Nowym Jorku spałam po 3-4 godziny, a potem znowu praca i kolejna impreza. Mimo wszystko, podobało mi się takie życie i odpowiadał mi taki styl bycia. Nie wiedziałam jak długo jeszcze tak pociągnę, ale na razie nie zamierzałam niczego zmieniać. Wróciłam do kuchni i zauważyłam, że ekran mojego telefonu pokazuje nową wiadomość. „Wylądowałaś już?”.
-Boże, kiedy ty człowieku wyluzujesz?- mruknęłam do siebie i odpisałam „tak, jestem już w mieszkaniu, nie przeżywaj braciszku x”. Woda się ugotowała, zalałam kawę i usiadłam na kanapie. Automatycznie sięgnęłam do kieszeni spodni i wyjęłam paczkę papierosów. Wyciągnęłam jednego i podpaliłam. Mój nałóg zdecydowanie się teraz powiększył, paliłam kilkanaście papierosów dziennie. Łyk kawy, zaciągnięcie papierosem, kawa, papieros. Niszczyło to mój organizm, ale przynajmniej jedna osoba była zadowolona z takiego stanu rzeczy. Anne nie narzekała na takie „odżywianie” organizmu, bo dzięki niemu sporo schudłam. Praktycznie jadłam jeden minimalny posiłek dziennie, reszta to kawa i papierosy, alkohol i narkotyki. Nie czepiała się, była wręcz zachwycona, że dobiłam do magicznej wagi 45 kg. Nie ukrywam, że przy wzroście 175 cm, czyli minimalnym dla modelki i takiej wadze, projektanci walili drzwiami i oknami. Ubrania szyte przez wybitnych projektantów, potrzebowały właśnie takich figur, więc pracy miałam mnóstwo. Dopaliłam papierosa i zgniotłam w popielniczce. Kawa nie była zbyt smaczna, ale zmusiłam się do wypicia jej. W Londynie dochodziła 21, a ja dostałam kopa energii. Wzięłam prysznic i przebrałam się w czarne rurki, czerwoną koszulę na krótki rękaw i czarną ramoneskę. Do tego czarne botki na platformie, mocniejszy makijaż, rozpuszczone włosy i mogłam wychodzić do klubu. Tradycyjnie już wybrałam Funky Buddha, bo w sumie stęskniłam się za Maxem. Na moje szczęście pracował. Usiadłam za barem i czekałam, aż do mnie podejdzie.
-Zrób mi jakiegoś mocnego drinka, Max- poprosiłam, a on spojrzał na mnie.
-Blake! Wróciłaś – wykrzyknął z radością i wyciągnął ręce przez bar. Przytuliliśmy się delikatnie, uważając, żeby niczego nie zbić.- Opowiadaj co u ciebie!
-Wróciłam, jak zauważyłeś- zaśmiałam się.- Daj mi jakiegoś drinka, to ci opowiem!
-Jeden z mocniejszych- po chwili popchnął w moim kierunku kieliszek. Natychmiast zamoczyłam usta w smacznej cieczy.-Opowiadaj!
-Wylądowałam 2 godziny temu, trochę odpoczęłam i przyszłam. W NY nic ciekawego, praca i imprezy.
-Wyrwałaś kogoś?- spytał.
-Pytasz na jedną noc czy na dłużej?
-Na dłużej sądzę, że nie, więc na jedną noc?
-Znalazło się kilku- wyciągnęłam paczkę papierosów i zapaliłam.
-I jakoś specjalnie ci nie przeszkadza taki styl życia- zauważył.
-Wręcz wyjątkowo pasuje. No ale koniec o mnie, co u ciebie?
-Kilka sesji i praca za barem. Chyba nie zagościłem w modelingu na długo- zaśmiał się.
-A szkoda, bo masz czym zaistnieć- obrzuciłam go spojrzeniem.- Wiesz? To dziwne, że jeszcze z tobą nie spałam.
-Lepiej niech tak pozostanie, wolę się z tobą przyjaźnić dłużej, niż cieszyć przez jedną noc.
-W sumie…- mruknęłam i dokończyłam drinka.
-Blake, przepraszam, że zadam to pytanie, ale muszę. Czemu znowu robisz z siebie, wybacz za określenie, nieczułą dziwkę? – spytał po dłuższej chwili.
-Bo tak jest łatwiej Max. Łatwiej jest być dziwką i cieszyć się z życia, niż miłosierną dziewicą i przepłakać całe życie.
-Nie przeszkadza ci to, że ludzie wyzywają cię od najgorszych, nie szanują?
-Już dawno przestało mi zależeć- syknęłam.
-A co z Zaynem?- spytał, a ja zmroziłam go spojrzeniem.
-Zayn to jedna z największych pomyłek mojego życia. Rozdział zamknięty, nie będzie kontynuacji- warknęłam.- Klienci na ciebie czekają, idź- pokazałam głową na kilka osób, siedzących przy barze i chłopak się oddalił. Nie nacieszyłam się zbyt długo spokojem.
-Kogo moje oczy widzą, łamiąca serca Blake Payne we własnej osobie! –usłyszałam za sobą męski głos i od razu się odwróciłam.
-Wciąż nieczuły drań, Danny Riach- odpowiedziałam, obrzucając chłopaka szybkim spojrzeniem i uśmiechnęłam się. Na lepsze towarzystwo nie mogłam trafić.
@justfuckshit

29 komentarzy:

  1. rozdział mega! ciekawi mnie jak bedzie miedzy blake a zaynem! nie moge sie juz doczekac

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest... cudowny *__________________* Chcemy następny ! c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Niech ona znowu będzie z Zaynem. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest mega !!
    Kocham twoje bloga i masz dziewczyno talent !! :)

    + Zapraszam do mnie :
    http://ansiosamentee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny!!! Nie mogę się doczekać następnego. Ciekawe co wymyśli Zayn, a co do Blake to strasznie jest mi jej żal:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest genialny. nie ma chyba lepszego określenia na to co piszesz.
    komentujcie ludzie ! chce następny rozdział .<3
    Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Błagam ! Dodawaj ! Szybciej ! Rozdział jest świetny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skąd ty bierzesz te pomysły? haha Mega.... Dodaj jutro bo zwariuję ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. boże zajebisty i czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. to opowiadanie jest mega czekam na następne :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Mega , Zajbisty , Świetny , Cudny ,Ciekawy , Tajemniczy , Perfekcyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. CUUDDDOOOOOO :DDD

    OdpowiedzUsuń
  13. Super. To jest meeegaaa. I Danny<3. Cudownie piszesz, powodzenia.w.dalszej tworczosci. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. ohohoho, świetneeeeeeeee! *-*

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham twojego bloga ! Wole kiedy Blake jest tą zimną dziwką niż jak to napisałaś miłosierną dziewicą. : > Ciekawe co będzie dalej z nią i Zaynem.
    A co do Louisa to świnia z niego. Nie spodziewałabym się po nim takiego czegoś ale ja też bym się zemściła.
    Co do Zayna to na miejscu Blake kopnęła bym go w dupę. Po tym jak ją potraktował i wg. No ale w końcu miał do tego prawo no bo kto by się komuś po zdradzie w ramiona rzucił ? Ale i tam mnie trochę wkurwił.

    Ogólnie rozdział mi się podoba tak jak pozostałe. Cieszę się ze tak często dodajesz rozdziały. Zapraszam cię też do Siebie i liczę na komentarz - http://fable--or-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. I love you <3! Zajebiście piszesz! ;) Dodawaj szybko nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  17. BOŻE, BOŻE, BOŻE *________* najczadowniejsze opowiadanie! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. cudowny rozdział :D
    informuj mnie o następnych rozdziałach :D

    a i zapraszam do mnie http://i-promise-that-
    will-change.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Huhu.. Mam nadzieje, ze dodasz wieczorem ;) Ten rozdział boski :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Super jak zawsze. Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak zawsze supeer ! Nie mogę się doczekac , kiedy dodasz następny rozdział ; ))

    OdpowiedzUsuń
  22. Jezu dziewczyno piszesz genialnie! Ale niech ta dwójka się zejdzie! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pisz dalej BŁAGAAAM!

    OdpowiedzUsuń