-Nie wiem, co wtedy brałaś i nie interesuje mnie to, ale kocham cię.
-Co?- spytałam zdziwiona.
-Ten wywiad to cudo. Nie wyobrażasz sobie, ile osób dzwoniło do mnie z prośbami o sesję czy nagranie!
-Naprawdę?
-Nie żartowałabym w ten sposób. To było genialne posunięcie Blake, rzadko ci się zdarza tak pomyśleć. Masz już zajęte terminy przez najbliższy miesiąc, wywiady, teledyski, sesje i pokazy! Czy to nie cudowne?
-Moment. Dlatego, że po pijaku zwierzyłam się jakieś obcej lasce ludzie chcą mnie u siebie?
-No! Twoje notowania wzrosły o ponad 250% od rana, a jest dopiero 13!
-WOW.
-Ale wszyscy zastrzegają sobie jedno. Nie możesz się zmienić.
-To znaczy?
-Nadal masz być niegrzeczną dziewczynką, no wiesz: picie, ćpanie, palenie. Masz być wyzywająca, konsumenci na to lecą.
-Nie zamierzam się zmieniać. A teraz sorry, muszę się przygotować do sesji.
Odeszłam od niej i oddałam się w ręce makijażystek i fryzjerek. Pogoda zdecydowanie dopisywała, fotograf miał dobry humor, z Maxem się dobrze współpracowało, więc po 2 godzinach byliśmy wolni. Kiedy wychodziłam już w swoich ciuchach z garderoby, ponownie dopadła mnie Anne.
-Właśnie sobie uświadomiłam, że pewnie nie pamiętasz o jutrzejszej imprezie?
-Jakiej im… JUTRO MAM URODZINY!- wykrzyknęłam, przypominając sobie.
-Dokładnie. Listę gości wysłałam już wcześniej, więc ty masz się tam tylko pojawić o 22. Wcześniej masz nagranie do teledysku Cheryl Cole, od 7 do 17, a potem jesteś wolna.
-Tyle godzin?
-Myśl o karierze, nie o wysiłku. No i oczywiście, będę na imprezie, ale wolę cię już teraz ostrzec. To najważniejsza impreza w Londynie tych wakacji, będzie sama śmietanka gwiazd, więc nie zwal tam nic.
-Nie musisz mi przypominać.
-Ah i jeszcze jedno. Zero narkotyków na sali, Blake. Właściciel zastrzega sobie możliwość przeszukiwania gości przy wejściu.
-Co to za impreza bez dopalaczy?
-Alkohol będzie ci musiał wystarczyć. Ewentualnie weź w domu, ale tak, żebyś była w stanie normalnie kontaktować na imprezie.
-Jasne- ucięłam, widząc, że przysłuchuje nam się jedna z makijażystek.- Do zobaczenia jutro.
Miałam problem. Jeżeli nie można było wchodzić z towarem, to ta impreza nie mogła być udana. Przed wejściem nie mogłam wziąć za dużej ilości, bo musiałam normalnie się zachowywać, ale jakby była możliwość wniesienia.. Wtedy dopiero załapałam. Funky Buddha to klub w którym byłam razem z Chloe. Klub w którym pracuje Max! Chłopak właśnie gadał ze swoim managerem, więc poczekałam na niego i gdy szedł do samochodu zawołałam.
-Co tam?
-Jutro w klubie twojego ojca będzie impreza urodzinowa moja i mojego brata.
-No wiem. Ale co w związku z tym?
-Będziesz jutro pracował?
-Tak haha, będę cię obsługiwał- zaśmiał się, wciąż nie wiedząc, o co mi chodzi.
-Świetnie. Zrobisz coś dla mnie?
-Co takiego?
-Goście przed wejściem są przeszukiwani czy nie wnoszą czegoś, ale pracownicy nie. Potrzebuje towaru na imprezie, dam ci go przed i wniesiesz na salę. Idziesz na to?
-Ćpasz?! – był najwyraźniej zaskoczony.
-Amerykę odkryłeś. W tej branży wszyscy ćpają, widać że jesteś nowy. Wniesiesz mi czy nie?
-Wniosę. Ale nie za dużo.
-Świetnie. Wiedziałam, że można na ciebie liczyć. W klubie mam być o 22, za 10 bądź przy tylnim wejściu.
-Będę tego żałował, ale okej.
-Powinieneś się cieszyć, dzięki tobie ta impreza będzie przynajmniej znośna. Do zobaczenia jutro- cmoknęłam go w policzek i odeszłam. W drodze do domu wyjęłam jednego skręta z torebki i spokojnie paliłam, kiedy rozdzwonił się mój telefon.
-Słucham?
-Hej. Tu Chloe, nie rozłączaj się!- usłyszałam głos dziennikareczki.
-Skąd masz mój numer telefonu!?
-Od twojej managerki. Nie ważne, musimy się spotkać.
-Po co?
-To ważne. Masz teraz czas?
-Mam, ale nie wydaje mi się, żebym go miała dla kogoś, kto mnie upił i wykorzystał.
-Sorry no. Jestem dziennikarką, a żeby być szanowana musiałam mieć skandal! Zresztą tobie to też pomogło, nie zaprzeczysz.
-Tylko dlatego się z tobą spotkam. Za 20 minut w Starbucksie.
-Do zobaczenia, Blake.
To na pewno będzie ciekawe spotkanie…
@justfuckshit
No jak zwykle bez rozczarowań ! Rozdział super ;)) Wizerunek ci sie oceipla ;p hahaha
OdpowiedzUsuńNoo fajny, fajny. Bd niezła impra urodzinowa. Ciekawe co sie wydarzy z Blake i Chloe
OdpowiedzUsuńjejku uwielbiam cie <3 czekam na nastepny ;] i tez jestem ciekawa imprezy !!!!!
OdpowiedzUsuńCiesze sie że dodałaś nowy i w dodatku taki zajebisty :)
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny ^^
Zapraszam do mnie www.all-you-need-in-love.blogspot.com
Wow. Dopiero skończyłam czytać twoje opowiadanie. Jestem megaaa zadowolona, cudowna historia fajnie to wszystko wymyśliłaś. Jedno wielki WOW.! Jesteś niesamowita. Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz zajrzyj do mnie ;)
http://wouldyouseeme.blogspot.com/
Wow, wciągające ;)
OdpowiedzUsuńpisz szybko następny. :3
dobrze ze nie zakonczylas. ;d jestem ciekawa imprezy :D
OdpowiedzUsuńciesze się, że dalej piszesz! świetny rozdział! jedyne do czego moge się przyczepic to to, ze zawsze jest tyle dialogow, malo opisow, przemyslen czegokolwiek :) nie moge doczekac sie tej imprezy! :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się :) wyczuwam niezły melanż. ciekawe po co chloe chce spotkać się z blake :o czekam na następny. pzdr x
OdpowiedzUsuńCiesze się że jednak dalej piszesz. Ten blog jest super. Fajny rozdział. Nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział i dobrze że dalej piszesz. Czekam na następny. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dalej piszesz :D i nie mogę doczekać się następnego xx
OdpowiedzUsuńFajny.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Zapraszam do mnie :http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Błagam o dłuższe ! :D
OdpowiedzUsuńA rozdział jak zwykle świetny :)
świetny :)
OdpowiedzUsuńświetny ; ))
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :
http://www.callmemaybeklaudia.blogspot.com/
Liczę na komentarz ; D
Kocham to. Z niecierpliwością czekam na następny! ♥ xx
OdpowiedzUsuń