wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozdział 10.


-Czego?- przywitałam się wyjątkowo miło z czekającą już Chloe.
-Oh, hej. Usiądź-wskazała na krzesełko przy stoliku. Usiadłam sztywno i spojrzałam pytająco.
-Powiesz nareszcie o co chodzi?- spytałam po dłuższej chwili.
-Po to cię tu ściągnęłam. Nie uwierzysz, kto odwiedził mnie w redakcji z samego rana.
-Kto?
-Eleanor Calder i Zayn Malik.
-Co!?—krzyknęłam I znacznie ciszej dodałam- Żartujesz?
-Nie.
-Co od ciebie chcieli?
-Żebym wydała oświadczenie, że wszystko wymyśliłam.
-Ale po co? Eleanor rozumiem, ale Zayn?
-Naprawdę jesteś tak głupia? Zabujał się i próbuje ratować twój wizerunek.
-Jasne, a ja mam w to uwierzyć.
-Nie musisz. Powiedziałam ci, bo dzięki tobie dostałam awans. Z tą wiedzą rób co chcesz.
-Z pewnością tak zrobię. A teraz żegnam, twój czas się skończył-oznajmiłam i wyszłam, nie czekając na odpowiedź.
Następny dzień, a zwłaszcza jego wczesne godziny można sklasyfikować jako „całkowita kompromitacja”. Nagranie teledysku z Cheryl było najgorszą rzeczą, jaką kiedykolwiek robiłam. Piosenkarka z pozoru słodziutka i milutka, w rzeczywistości była wrednym tyranem. Męczyła 7 osób przez 10 godzin do 2, słownie DWÓCH scen z naszym udziałem. Kiedy przed 18 wróciłam do domu byłam wykończona i wkurzona. Po długiej kąpieli i smacznej obiadokolacji mój humor troszkę się poprawił. Wypiłam jeszcze mocną kawę i nim się obejrzałam dochodziła 21. Zaczęłam wybierać swój strój na imprezę i po dłuższej kłótni ze swoim drugim ja, wybrałam beżową obcisłą sukienkę na ramiączkach do połowy uda i neonowe szpilki. Rozpuszczone włosy, mocny makijaż i mogłam zdobywać świat. Jednak dobra impreza nie mogła się zacząć bez wciągnięcie działki białego proszku. Wysypałam odrobinę z przygotowanej na imprezę torebeczki, którą miałam dać przed wejściem Maxowi, rozdzieliłam na dwie równe części i pochyliłam się nad nimi. Zatkałam jedną, a potem drugą dziurkę od nosa i już po chwili amfetamina wędrowała po moim organizmie. Wyszłam z mieszkania i szybko złapałam taksówkę. Przed klubem byłam dokładnie za 10, dałam magiczną torebeczkę Maxowi i weszłam głównym wejściem. Po chwili zaczęli się schodzić goście, wszyscy milusi i przesłodcy. „Szczere” życzenia i drogie prezenty- tak mogę opisać pierwsze minuty imprezy. Odnalazłam Liama i przy odśpiewanym „Happy Birthday” wypiliśmy pierwszy kieliszek alkoholu. Mój dopalacz zaczynał działać, więc wyluzowana i rozbawiona podchodziłam do gości, których znałam i chętnie z nimi rozmawiałam. Impreza się rozkręcała i większość ruszyła na parkiet. Wyszłam razem ze swoimi znajomymi i wszyscy razem tańczyliśmy, gdy poczułam, że ktoś chwyta mnie za rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam przystojnego bruneta, niestety mi nie znanego. Zaczęłam z nim tańczyć, czując jak jego ręce zjeżdżają z moich pleców na pośladki i tam się zatrzymują. Nasz taniec był coraz bardziej wyzywający, ale nie zwracałam na to najmniejszej uwagi. W głowie mi szumiało, miałam bardzo dobry humor i opóźnione reakcje– czyli najnormalniej w świecie byłam na haju. Kątem oka zauważyłam Zayna, wpatrującego się w nas, ale gdy odwróciłam się, żeby go lepiej widzieć, zmienił pozycję. Kilka minut tańca z seksownym brunetem i powrót do baru po następną dawkę alkoholu. Na moje szczęście, albo nieszczęście za barem stał Max.
-Heeeeeeeeeej! Zrób mi jak najmocniejszego drinka, proszę- uśmiechnęłam się słodko.
-Chcesz złapać zgona?
-Kotku, ty mnie nie znasz. Ja mogę bardzo dużo wypić.
-Nie wątpię. Proszę- podał mi całkiem ładnie wyglądającego drinka. Usiadłam przy nim i zaczęłam go pic. – Smakuje?
-Pyszny!
-2 kieliszki czystej- przy mnie usiadł Andy, przyjaciel Liama.- Co tam Blake?
-Nic ciekawego. Świętuję jak widać haha- zaśmiałam się i spojrzałam na niego pytająco, kiedy podał mi jeden kieliszek.
-Ze mną się nie napijesz?
-Z tobą zawsze, ale wciąż pamiętam poprzednie razy.
-Masz większe jaja niż twój brat, z kimś muszę pić.
-Oh dzięki ci. Dobrze wiesz, że Liam nie może.
-Wiem wiem. Nie ważne- przechylił kieliszek i wypił wszystko na raz bez popitki. Zawsze mu tego zazdrościłam, nawet się nie skrzywił! Zrobiłam to samo, oczywiście krzywiąc się niemiłosiernie i szybko popiłam swoim niedopitym jeszcze drinkiem.-Zatańczysz?
-Chętnie- zgodziłam się i po chwili pokazywaliśmy swoje umiejętności na parkiecie. Z Andym nie dało się normalnie tańczyć. Już po chwili byłam okręcana w powietrzu, przerzucana nad głową i o mało co nie zwymiotowałam. Kiedy piosenka się skończyła szybko oddaliłam się do stolika, przy którym siedział Harry z Zaynem.
-Nie wyrywacie? –roześmiałam się, a Harry spojrzał na mnie zamglonym wzrokiem.
-Nie ma kogo, a ciebie z szacunku nie wyrwę- odpowiedział.
-Haha, dzięki. Zayn? – zwróciłam się do chłopaka, który nie odezwał się nawet słowem. Podniósł wzrok i po samych oczach zobaczyłam, że był całkowicie trzeźwy.
-Nie mam ochoty- wyjaśnił sucho i wrócił do obserwowania tańczących lasek. Olałam ich i wróciłam do baru. Poczekałam, aż Max będzie wolny i odezwałam się:
-Daj mi.
-Już?!
-A na co mam czekać? Chcę teraz.
-Blake…
-Max, nie masz mi prawic kazań, tylko pilnować towaru. Więc teraz daj mi działkę i odwal się.
-Chodź do tylniego wyjścia.
Wyszłam tam gdzie mi kazał i po minucie się pojawił. Dał mi odsypaną działkę, uśmiechnęłam się z wdzięcznością i poszłam do łazienki. Sprawdziłam czy nikogo nie ma, położyłam na blacie przy lustrach i zaczęłam wciągać. W trakcie wdychania 2 porcji, drzwi się otworzyły. Szybko dokończyłam i wyprostowałam się. Po chwili zostałam przyparta do ściany. Przede mną stał Zayn.
-Pojebało cię?! Mówiłaś, że z tym skończyłaś!
-To zaczęłam na nowo?
-To prowadzi do śmierci Blake!
-Nie praw mi kazań, bo prędzej ty umrzesz od petów niż ja od amfy!
-Świetnie, zabij się. Przedawkuj i umrzyj, bo przecież nikomu na tobie nie zależy!
-A komu zależy? Liamowi? Ma przeze mnie same problemy. Anne? Tak, jej zależy. Przecież to dzięki mnie ma kasę na nowe ubrania od Prady. Ups, więcej osób nie obchodzę.
-A Harry? Niall? ja?
-Harry? Harry jest słodki, ale tylko tyle. Niall od dawna ma mnie w dupie, a ty jesteś od jakiegoś czasu obrażony. Więc droga wolna, można umierać.
-Naprawdę nic nie rozumiesz!?
-Co mam rozumieć?
-Idiotko, ja cię kocham, a ty się niszczysz!
-No patrz, mówisz to już drugi raz. A nie, sorry, wtedy było „kochałem cię”. Teraz mnie kochasz? To czemu tak długo ze mną nie rozmawiałeś, czemu mnie olewasz?!
-Bo byłem na odwyku.
-Co? Przecież ty nie ćpasz.
-Odwyku od ciebie- powiedział i brutalnie przycisnął swoje usta do moich.
@justfuckshit

22 komentarze:

  1. Uuu bd z Zayniakiem?! On jest taki słodziak! Super rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział!!
    Please, dodaj następny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Następny? Dodaj choćby dziś ;p
    No fajnie fajnie, że Blake bd z Zaynem czy tam jak mu ;p hhaa ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. o Jezu :o genialne! ta końcówka - WOAH. bardzo, bardzo, baaaaaaardzo mi się podoba xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. OMATKOMASDFHRTFD JARAM SIE JAK POJEBANA ONI SIE CALUJAF GHTFDBGBHGEF okuuuuuuuuuuurde, mega *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny dodaj szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. woo hoo dzieeje się *_* dodawaj szybko :D:D

    OdpowiedzUsuń
  8. boże kocham cię! w koncu sie pocalowali! uhhhh uwielbiam tego bloga <3 tylko jak piszesz dialogi, to pisz w jaki sposob ktos wypowiedzil to zdanie np. (...)-krzyknął Zayn" czy coś w tym stylu. To pomaga sobie wyobrazic sytuację i jest łatwiej, ale to tylko taka luzna sugesta! nie moge sie docekac nastepnego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dużo się dzieje .... :D dawaj następnego !!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. szybko szybko dodawaj następny ! Meeega : )))) . xx .

    OdpowiedzUsuń
  11. AAAa. Cudnie. Po prostu kocham twojego bloga. Jest o 100% fajniejszy od wszystkich innych. Ten blog jest nieprzewidywalny!!

    OdpowiedzUsuń
  12. MEGA. Już nie mogę się doczekać nastepnego. JARAM SIĘ

    OdpowiedzUsuń
  13. mogłas dodac odrazu 2 rozdzialy. to jest genialne!

    OdpowiedzUsuń
  14. O Moj Boże... REWELKA nie moge sie doczekac nastepnych rozdzialow

    OdpowiedzUsuń
  15. DODAJ NASTĘPNY PLISSSS.
    SUPER ROZDZIAŁ KOCHAM CIĘ

    OdpowiedzUsuń
  16. Bayn <3 A będzie więcej Chloe? Kręci mnie haha. Love you

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam to opowiadanie , za to że jest zupełnie inne . oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  18. w końcu jest moment Zayn'em czekałam na to od początku. dawaj szybko nastepny!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja czekam z nadzieją, że następny będzie jeszcze dzisiaj lub jutro rano. xD ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Ajajajaj. ostatnie zdanie naajbardziej mi się podoba. Zajebistyyyy blog, tak, serio, ubóstawiam go.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)http://wszystko-w-kolorach-teczy-z-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. CUDOWNY! I ten Zayn w tej toalecie. Nie mogę się doczekac dalszej akcji z Blake i Zaynem <3
    Zapraszam do mnie:http://mirrorandcarrots.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń