poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rozdział 14.

P!nk- Just Like A Pill

Walenie do drzwi wyrwało mnie z otępienia. Podniosłam się z podłogi i otworzyłam je. Nie zdążyłam się odezwać, a zostałam zbombardowana słowami wypływającymi z ust Anne:
-Jeżeli to przez tego całego Zayna nie pojawiłaś się na castingu to przysięgam, że go zatłukę. To był najważniejszy casting w twoim życiu, ten pokaz mógł otworzyć ci wiele dróg!
-Anne, przestań. Każda sesja, pokaz i nagranie jest najważniejsze w moim życiu i otwiera mi wiele dróg. Nie mam ani siły ani ochoty na pracę dzisiaj, więc daruj mi.
-Co się stało? –spytała spokojniej, wchodząc do środka.
-Nic się nie stało.
-I mam w to uwierzyć, widząc podpuchnięte od płaczu oczy i twój nastrój?- spytała z ironią.
-Nie odwalisz się prawda?
-Odwalę się, ale jak powiesz mi, co się stało- oświadczyła, siadając na kanapie. Usiadłam obok niej, podciągając kolana pod brodę i obejmując się rękami.
-Okej. Powiedziałam Zaynowi, że się w nim zakochałam, a on to całkowicie olał. Zadowolona?
-CO ZROBIŁAŚ?!- krzyknęła.
-To co słyszałaś- powiedziałam cicho. Odetchnęła głęboko i powiedziała:
-Nie możesz się zakochać, Blake. To wszystko zniszczy!
-No to wybacz mi, ale właśnie się zakochałam. Zabij mnie, ale nic z tym nie mogę zrobić.
-Ale…
-Nic się nie zmieni Anne. On mnie nie chce, nie będziemy razem, więc wyluzuj- wysiliłam się na sztuczny uśmiech.
-Zrobię ci kawę, może poprawi ci humor-podniosła się i ruszyła do kuchni.
-Wolę gorącą czekoladę- zasugerowałam.
-Bombę kaloryczną? Twoja sytuacja jeszcze nie jest na tyle drastyczna, żebyś łamała dietę- syknęła. Wkurzyłam się.
-Mam cię dość! Mam dość ciebie, diety, tej pracy i wszystkiego!- krzyknęłam.
-Oh, dziecko się zdenerwowało- powiedziała tym swoim irytującym tonem.
-Ważę 50 kg! Nic mi się nie stanie jak czasami zjem coś spoza diety!
-Oczywiście, że się stanie. Będziesz gruba i zbrzydniesz. Wybacz kotku, ale nikt nie szuka grubych i brzydkich modelek.
-Nienawidzę cię.
-Ale beze mnie nie byłabyś tu gdzie jesteś teraz.
-Z innym managerem mogłabym być nawet dalej- warknęłam.
-Nie muszę dalej ratować ci tyłka, kiedy się naćpasz, upijesz i nie zdążysz na sesję.
-Taka ciężka praca? Oh, jak mi przykro. Zastanów się tylko, dzięki komu chodzisz w takich ciuchach- spojrzałam na jej ubrania.
-Tylko dlatego wciąż dla ciebie pracuje- odpowiedziała mi podobnym tonem.
-Cieszę się, że wszystko sobie wyjaśniłyśmy. Możesz już wyjść- wskazałam na drzwi.
-Oczywiście, że mogę, ale dodam coś jeszcze. Po pierwsze, jutro o 9 pojawiasz się na planie reklamy nowych perfum Chanel. Po drugie, nie zachowuj się jak ciota i nie pokazuj całemu światu, a zwłaszcza Malikowi, że cię zranił. Znajdź sobie kogoś i pokazuj, jaka to jesteś szczęśliwa.
-Max… -mruknęłam.
-Dokładnie, też o nim myślałam. Zrób coś z tym i nie daj mu satysfakcji. A teraz żegnam- powiedziała i wyszła. Gratulowałam sobie tego, że wcześniej wzięłam numer od Maxa i nie musiałam lecieć do klubu, żeby z nim pogadać. Jeden sygnał, drugi…
-Halo?
-Hej Max, tu Blake.
-O, hej! Cieszę się, że dzwonisz- faktycznie to było słychać.- Stało się coś?
-Chciałabym się z tobą spotkać. Oczywiście, jeżeli nie masz innych planów.
-Teraz?- spytał lekko zaskoczony.
-Jak najszybciej.
-Okej, nie ma problemu. Może w parku? –zaproponował.
-Mi pasuje. To za pół godziny w parku niedaleko klubu?
-Jasne. Do zobaczenia- rozłączył się.
No, przynajmniej to mi się udało. Przebrałam się w bardziej wyjściowe ciuchy: szare rurki, czerwony sweterek i brązowe koturny , rozczesałam włosy, pomalowałam się i byłam gotowa. Spakowałam jeszcze potrzebne rzeczy do torebki i wyszłam z mieszkania. Do parku miałam bardzo blisko. Przyszłam przed czasem, więc usiadłam na ławce i przyglądałam się szczęśliwym, zakochanym parom, spacerującym alejkami.
-Hej- usłyszałam głos Maxa i odwróciłam się w jego stronę.
-No cześć. Dzięki, że zgodziłeś się spotkać- uśmiechnęłam się do niego.
-Nie ma problemu i tak mi się nudziło. Co tam chciałaś?
-Mam cię oszukiwać czy powiedzieć prawdę? –spytałam.
-Oczywiście, że powiedzieć prawdę- spojrzał na mnie jak na idiotkę.
-Okej. Chodzi o to, że muszę w tempie natychmiastowym znaleźć chłopaka.
-I?
-I pomyślałam, że może zgodziłbyś się nim być.
-Ustawka?- spytał z niedowierzaniem.
-Można tak powiedzieć.
-Po co ci ten chłopak?
-Jak to?- nie zrozumiałam.
-Bez powodu nie musisz znajdować chłopaka. Jaka jest przyczyna?
-Anne mi kazała- powiedziałam.
-Kłamiesz.
-Nie! – zaprzeczyłam.
-Oczywiście, że kłamiesz- spojrzał na mnie tym swoim przenikliwym spojrzeniem.
-Cholera jasna Max! Dobra, powiem ci prawdę- syknęłam.
-Słucham- uśmiechnął się szeroko.
-Powiedziałam Zaynowi, że się w nim zakochałam, on w ogóle na to nie zareagował, po prostu mnie olał. Anne stwierdziła, że nie mogę mu dać satysfakcji, że jestem słaba i mnie to zabolało, a poza tym świat też oczekuje ode mnie chłopaka, więc muszę go znaleźć. Zadowolony?
-Nie można było tak od razu?- spytał retorycznie. Nic mu nie odpowiedziałam. –Blake, taki ustawiany związek… Nie wiem czy to jest dobry pomysł.
-Spoko, zrozumiem, jeżeli się nie zgodzisz.
-Nie, nie o to chodzi. Lubię cię i w ogóle… ale nie wiem, czy potrafiłbym udawać.
-Nie musisz, naprawdę. Tylko zaproponowałam, nie zmuszam- uśmiechnęłam się.
-Zrobię to- powiedział po dłuższej chwili. Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo usłyszeliśmy dzwonek przychodzącego sms. Wyjęłam telefon z torebki i mnie zamurowało. Po pierwsze: to był sms od Zayna. Po drugie, zawierał taką treść: „W co ty grasz, Blake?”. Jeszcze nie gram, Zayn.
-Cieszę się- uśmiechnęłam się do Maxa.

Co do rozdziału: nie podoba mi się i jest beznadziejny, ale niestety dopadł mnie brak weny.
@justfuckshit

15 komentarzy:

  1. Ogranij się dziewczyno! Rozdział jest świetny i z jednej strony podoba mi się plan Blake co do Maxa, ale z drugiej biedny Zayn. Czekam na następny<3
    Zapraszam do mnie: http://mirrorandcarrots.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Milaa rozdział jest świetny! Z dnia na dzień kocham Cię coraz bardziej, haha :D
    czekam na następny, cudownie piszesz. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest świetny :)
    Zapraszam również do siebie http://youonlyliveonce2509.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki brak weny? ;O to jest zajebiste co nie? III musiałaś skończyć w takim momencie? :< SZYBKO NASTĘPNY! NAJLEPIEJ JUTRO ! *.* <3

    OdpowiedzUsuń
  5. BOŻE ZAYN BIEDAKU TERAZ BĘDZIESZ OSZUKIWANY :((((((((((((((((( zajebiście no po prostu no bhtgrfeds, piosenka jak się dopasowała *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajnie;p Lubie takie intrygi ;p Kiedy znowu dopadnie cię wena ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuuuu granie na uczuciach Maluka, nie ładnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. nie mogę się doczekać następnego! *-* możesz mnie informować na tt? :) x

    OdpowiedzUsuń
  9. Beznadziejny dziewczyno ?? Beznadziejny ?? On jest cuudownie booski i najlepszy i wgl jestem ciekawa kieddy nastepny ?? :D

    OdpowiedzUsuń
  10. beznadziejny?! mila, co Ty gadasz?! rozdział jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Co ty wygadujesz. Rozdział jest super. Czekam na następny. Uwielbiam twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny, genialny, cudo. Kiedy kolejny????

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na następny jak potoczą się relacje między Blake i Zayn'em :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi się podoba rozdział. Tylko niech ona w końcu skończy słuchać się Anne i niech przestanie kombinować z Malikem.

    OdpowiedzUsuń