sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 41.

Yael Naim- Toxic

-Powiesz teraz, co się dzieje?- postawiłam walizki przy drzwiach i usiadłam na kanapie, zachęcająco klepiąc miejsce obok siebie. Właśnie wróciłam z Nowego Yorku i byłam wykończona, ale Zayn nalegał na spotkanie, a ja nie mogłam mu odmówić. Chłopak spojrzał na mnie złowrogo i wreszcie się odezwał.
-Ilu zaliczyłaś w Nowym Yorku?- warknął, a mnie zamurowało. Nie sądziłam, że może wyskoczyć z czymś takim.
-Słucham?
-Zadałem proste pytanie, chyba nie jesteś aż tak głupia, żeby go nie zrozumieć?- zakpił.
-Moment. Ty pytasz poważnie czy robisz sobie jaja?
-Nie jestem w nastroju do żartów. Ilu cię pieprzyło?- jego ostry ton wprowadził mnie w osłupienie.
-Zayn, jestem z tobą… Jeżeli z kimś jestem, to go nie zdradzam- powiedziałam, siląc się na spokój. Po mieszkaniu rozniósł się jego ironiczny śmiech.
-Nie zdradzasz? Zdradziłaś mnie z Louisem, Maxem i Tomem. Oj, ale przecież to nic- zadrwił.
-Sprawę Louisa mieliśmy już wyjaśnioną- syknęłam. -A Max i Tom… nie byliśmy wtedy razem.
-Nawet kiedy ze mną nie jesteś, to do mnie należysz, pamiętasz?
-Zayn, nie jestem twoją własnością- równocześnie z wypowiedzeniem tych słów ich pożałowałam. Zamaszysty ruch ręki bruneta przeciął powietrze, zostawiając czerwony ślad na moim policzku. Podniosłam wzrok i spojrzałam w jego oczy ze strachem, przykładając dłoń do bolącego miejsca.
-Jesteś moja. Tylko moja. Zapamiętaj to nareszcie, do cholery!
-Czemu ty mi to robisz?- szepnęłam cicho, spuszczając wzrok, w obawie przed kolejnym uderzeniem.
-To twoja wina, tylko i wyłącznie twoja. Gdybyś zachowywała się jak należy, to nic takiego by się nie działo- warknął.- Wypadałoby przeprosić, nie sądzisz?
-Przepraszam, to moja wina- wydusiłam i po chwili poczułam jego usta na swoich. Pocałował mnie mocno, pokazując, kto jest górą i odsunął się.
-Zobaczymy się jutro, jestem zmęczony- oznajmił i wyszedł z mojego mieszkania. Rozpłakałam się, bo nienawidziłam takich sytuacji. Czułam się winna, cholernie winna. Bałam się Zayna, a jednocześnie tak bardzo go kochałam. Nie potrafiłam odnaleźć się w tej sytuacji, coraz bardziej się gubiłam w gąszczu poplątanych, sprzecznych uczuć.

***

Pewnie wszedłem do mieszkania dziewczyny, uprzednio otwierając sobie drzwi zapasowymi kluczami. Blake nie wiedziała o ich istnieniu i bardzo dobrze. Kobiety nie powinny za dużo wiedzieć, bez tego są zbyt pewne siebie. Szybko przeszedłem do sypialni dziewczyny, w której ze względu na wczesną porę powinna być. Słońce dopiero kilka minut temu zawitało na horyzoncie, było kilka minut po 6. Nie mogłem spać, znowu w moich myślach była Blake i on, ten zapchlony kundel, George.
-Blake! Budzimy się!- zawołałem donośnym głosem jeszcze przed wejściem do pokoju. Spojrzałem na zaspaną dziewczynę, która próbowała schować się pod pościelą. Mocno za nią pociągnąłem i warknąłem:
-Spójrz na mnie. - Blake podniosła zamglony wzrok na mnie, gdy usiadłem na łóżku obok niej i chwyciłem mocno jej dłoń. W moim głosie było słychać determinację i desperację, ale musiałem to raz na zawsze załatwić.
-Kochasz mnie?- spytałem, uważnie patrząc na jej twarz. Dziewczyna zesztywniała i uciekła wzrokiem, wbijając go w nasze splecione dłonie.
-Kocham cię.
-Gdybym do ciebie nie wrócił i nadal był z Perrie… co byś zrobiła?
-Zayn, co ty chcesz zrobić?- wykrzyknęła, zszokowana moim pytaniem. Zły potrząsnąłem głową.
-Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Co byś zrobiła?
-Zabiłabym się- szepnęła.
-Jesteś ode mnie całkowicie zależna- zaśmiałem się i sam nie poznałem swojego głosu. Przyłożyłem opuszek palca do jej rozchylonych ust i bez ostrzeżenia musnąłem jej wargi. Nie czekałem na pozwolenie, nie oczekiwałem go. Mogłem z nią zrobić to, na co miałem ochotę, a ona i tak mi się nie przeciwstawi. Spokojnie, z opanowaniem obdarzałem ją jedną z najpiękniejszych pieszczot, na którą niekoniecznie zasługiwała. Pieszcząc jej dolną wargę, pogłębiłem pocałunek, powoli wdzierając się językiem w jej usta. Wplotłem palce w jej włosy, kiedy zaczęła się ode mnie odsuwać. Oderwała się ode mnie i odsunęła na kilka centymetrów. Niezadowolony syknąłem, gdy podciągnęła wyżej kołdrę, okrywając się nią i patrząc na mnie ze strachem.

***

Nie wiem kiedy w moim mózgu zagnieździła się ta myśl, ale była jedną z najtrafniejszych myśli od bardzo dawna.
- Zayn… - szepnęłam, odchrząkując.- Zayn sądzę, że powinniśmy na jakiś czas przestać się ze sobą spotykać.
Przez twarz Zayna przeszedł zauważalny cień. Zacisnął dłonie w pięści i zaśmiał się śmiechem, przepełnionym gniewem i wściekłością.
-Chcesz ze mną zerwać?– parsknął śmiechem.- Nie poradzisz sobie beze mnie. Beze mnie jesteś nikim. Nie możesz ze mną zerwać!- jego cichy i melodyjny głos przeszedł w krzyk, z każdą kolejną chwilą przybierając na sile. Zamknęłam oczy, powoli kręcąc głową.
- To nie tak. Po prostu musimy od siebie odpocząć– przerwałam na chwilę, obserwując zdenerwowaną twarz bruneta. – Zayn zrozum, musimy od siebie odpocząć – mruknęłam najcichszym z możliwych szeptów, ledwo słyszalnie, jednak na tyle głośno, by gniew Zayna przybrał na sile.
-Jeżeli nie chcesz być ze mną, nie będziesz z nikim!– krzyknął i nawet się nie zastanawiając wymierzył mi tak mocny cios, jak nigdy przedtem. Siła uderzenia wygięła mnie do tyłu, a kiedy przyłożyłam dłoń do uderzonego miejsca, w końcu poczułam ból. Poczułam go zbyt dobrze, gdy powoli rozchodził się po mojej twarzy, komórkach i ciele. Poczułam spływającą krew z moją wargi i przejechałam po niej językiem, zamykając oczy. Gdy po jakimś czasie je otworzyłam, Zayna już nie było. Nie zobaczyłam go, nie poczułam furii widniejącej w jego ciemnych oczach. Nie poczułam jego obecności. Pozostał tylko ból.

***

-Co ty tu robisz?- warknąłem na widok Blake w moich drzwiach. Dziewczyna spojrzała na mnie ze skruchą w oczach i odezwała się cicho:
-Chcę cię przeprosić. Nie wiem, co mnie wtedy napadło… Przepraszam Zayn.
Zaśmiałem się, kręcąc z politowaniem głową.
-Sądzisz, że głupie „przepraszam” wystarczy? Nie rozumiem, czemu dalej z tobą jestem i pozwalam ci się kochać. Nie jesteś mnie warta- syknąłem.
-Co mam zrobić, żebyś mi wybaczył? Przepraszam Zayn, tak cholernie przepraszam- szepnęła. Spojrzałem na nią ze zniesmaczeniem, byłem… zażenowany? Tak sądzę, nie wiem. Przysunęła się do mnie, próbując objąć ramionami, a ja odepchnąłem ją od siebie tak, że poleciała na przeciwległą ścianę. Syknęła z bólu i głośno odetchnęła.
-Zmieniłeś się Zayn- powiedziała, a ja nie wytrzymałem. Uderzyłem ją, rozdrapując poprzedniego strupa i robiąc kolejną ranę. Kazałem jej przeprosić, gdy tego nie zrobiła, uderzyłem mocniej. Przeprosiła. Przeprosiła i poprosiła o wybaczenie. Zaśmiałem się jej prosto w twarz i z satysfakcją obserwowałem, jak po kolejnym uderzeniu zwija się z bólu, ukrywając twarz za rękami. Odciągnąłem je od niej i uśmiechnąłem się lekko, przejeżdżając opuszkiem palca, po jej czerwonym i spuchniętym policzku. Wziąłem jej zakrwawioną twarz w swoje ręce i złożyłem pocałunek na opuchniętych ustach. Podniecał mnie smak krwi, która się na nich znajdowała, a gdy tylko się ulotnił, ponowiłem pieszczotę, zgarniając kruche ciało brunetki w swoje silne i szeroko otwarte ramiona. Sięgnąłem jej ucha, głośno i wyraźnie mrucząc do niego:
-Przeproś za to, co mi robisz.
Z uśmiechem uniosłem jej podbródek, patrząc w przestraszone oczy.
-Powtórzę ostatni raz: przeproś– szepnąłem, wywołując swoim głosem dreszcze na ciele Blake.
Dziewczyna skuliła się i nie patrząc w moje oczy wydusiła przeprosiny. Mój uśmiech powiększył się z satysfakcji, gdy mocno przytuliłem ją do swojego ciała.
Blake przeprosiła, ale nie poczuła się lepiej.
Zayn to wykorzystał. Wykorzystał i użył przeciwko niej.

Jest mi przykro, że moja praca jest traktowana jako coś, co tylko trzeba przeczytać i wrócić z pojawieniem się kolejnego rozdziału. 
Proszę o nienominowanie mnie do Libster Awards. Jeżeli chcecie mi podziękować za pracę, to napiszcie to w komentarzu, bo w tym konkursie nie biorę udziału i każdy komentarz z nominacją usuwam. 
W tej chwili muszę na jakiś czas odpocząć od pisania. Potrzebuję kilku dni, by dojść do ładu ze swoim życiem prywatnym i poświęcić wolny czas bliskim. 
Mówię "do zobaczenia", nie "żegnajcie".
@justfuckshit

42 komentarze:

  1. świetny ! nie zawieszaj :( co ja bd czytać z otwartą buzią ?
    @kolorowa_17

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie, nie, nieeee!! Nie możesz go zawiesić, nieeeee! Jestem od niego totalnie uzależniona, nie rób mi tego. :C

    OdpowiedzUsuń
  3. Magią tego bloga jest to ,że jego akcja zmienia się kilkakrotnie podczas jednego rozdziału, wzbudza prawdziwe emocje , i nie jest to opowiesc o sielance w życiu . To własnie za to cenie i czytam tego bloga i cieszę się , że jesteś inna niż większość blogerek ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest świetny :3
    Nie widać po Zaynie, że on ją kocha, on tylko bierze ją za rzecz "która nie może bez niego żyć" i za rzecz "do bicia". Może gdzieś tam głęboko w nim jest ta miłość, ale to jest naprawdę głęboko, hehs. Nie rozumiem dlaczego Blake cały czas go przeprasza. Na ogól nie ma za co. Ale Zayn lubi mieć nad nią kontrę, więc musi, a jak nie to ją bije .
    Uwielbiam Twojego bloga i naprawdę mi szkoda, że go "zawieszasz", ale nie będęCi zmuszać do pisania, czy coś. Wiedz, że kocham tego bloga :3

    @_karolaaa_ xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku nie spodziewałam się tego po Zaynie. Wspominalas, że nie będzie już tak kolorowo ale nie spodziewałam się, że aż tak. Rozdział jak zwykle super. I tak na koniec proszę cię nie zawieszaj bo nie będę miała co czytać.
    +jeśli pojawi się coś nowego to powiadom mnie na tt @ada_zak

    OdpowiedzUsuń
  6. Spodziewałam się po Zayn'ie wszystkiego. Ale ten rozdział całkowicie mnie zaskoczył. W pewnych momentach nawet ja sama się zaczęłam bać Zayna. To co zrobił Blake... ja w ogóle podziwiam dziewczynę, że miała odwagę do niego pójść. Ja bym się na jej miejscu przeprowadziła na inną dzielnicę, tak by nie wiedział. Awww... wspaniały rozdział, pokazuje smutną rzeczywistość. I proszę Cię nie zawieszaj bloga. Codziennie go odwiedzam z nadzieją na nowy rozdział.
    @Vivitka3

    OdpowiedzUsuń
  7. No chyba się głową w umywalkę jebnęłaś i to nie raz..... Jak to zawieszasz ? Nie bądź egoistką ;) piszesz dla tych którzy Cię cenią-nie jest ich za wielu?... trudno. Nie każdy lubi taką "prawdę" , nie każdy jest w stanie wyobrazić sb takiego Zayna. Jak by ktoś sb z Ciebie kpił to miałabyś 0 komentarzy, a jednak te dwadzieścia parę osób jest z Tobą i Cię docenia. Znowu chcesz zostawić nas bez zakończenia ? Tak się nie robi , to nie jest fair dla tych którzy są z tb od początku i wytrwale to komentują... Ufff... wyżyłam się. Chciałam ostrzej, ale.... . Rozdział zaskoczył mnie mega pozytywnie, cieszę się że go dziś dla mnie napisałaś. Doceniam to i wierzę, że za tydzień znowu coś tu napiszę, ale pod numerkiem 42. Grrr

    OdpowiedzUsuń
  8. Bałam się lekko czytać ten rozdział i miałam racje...:P Zay miał być większym skurwielem i jest.. ja jebie *,* to się nazywa zemsta :o przeraża mnie jego przemiana i to że psychicznie czułam każde jego uderzenie.. wiem że Blake nie była i nie jest świętą krową (boże jakie porównania..no ale jest północ..to chyba mnie tłumaczy, prawda ?) ale jednak nie zasługuje na takie traktowanie, nikt na nie zasługuję, prawie nikt..
    Czekam na next :D Czekaj wróć...zawieszasz go ? No ejj..wiem że ludzie to skończeni debile którzy nie doceniają czyjeś pracy i mają ją w dupie wiem też że zachowanie Zayna cię...poirytowało (delikatnie mówiąc)jednak...ok daruję sobie przemowę powiem tyle że mi przykro bo zawsze komentuję do 24h od momentu przeczytania...Jednak co ja mogę zrobić? Nic nie mogę :( twój blog rób co chcesz nie zmuszam ale i tak do jasnej anielki będę czekać na następny rozdział..ogólnie będę czytać aż do ostatniego słowa napisanego przez ciebie.... dobra to brzmi dziwnie...tak trochę a nawet bardzo xD
    Btw. Ale się rozpisałam :o

    http://icant1d.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieeeeee! Błagam nie rób tego! :( Twoje opowiadanie jest cuuuuudowne <3 cholera tak strasznie się cieszę, że przestałaś o słodkiej miłości. A dzisiejszy rozdział wywołał u mnie ciaryy.. Cholera jaka miłość jest ślepa.. Blake naprawdę kocha Zayna a on to wykorzystuje... Nigdy bym nie pomyślała, że może być aż takim bydlakiem xd Życze Ci wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że osoby takie jak ja, czyli naprawdę cieszące się Twoim opowiadaniem będą dla Ciebie motywacją do kontynuowania Twego dzieła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie kończ tego bloga! Nie rób mi tego :c

    Szczerze? jest za bardzo brutalnie. Pisałaś, że nie będziesz sie pod nas podporządkowywać, ale to jest naprawde ZBYT brutalne. ja też nie lubie przesłodzonej miłości, ale to troszke przesada. no nic, rób jak uważasz mimo to będe czytać x
    czekam na nn, może Zayn zmądrzeje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się całkowicie.

      Malwina.

      Usuń
  11. Ja cie totalnie nie rozumiem. To że raz, czy dwa pojawiło się mniej komentarzy to nie znaczy, że mamy gdzieś twoją prace. Przestań szantażować tym, że zakończysz tutaj pisać, bo myślę, że przez to zniesmaczasz większość osób. Ten blog naprawdę ma w sobie coś co inne blogi mogą tylko pomarzyć. Jest orginalny.
    Myślę, że te wpisy powinnaś dodawać dla siebie, a nie dla ilość komentarzy pod nimi. Gdybym ja pisała taki blog cieszyłabym się z jednej osoby która go czyta i komentuje, ale jest wierna i szczera w swoich opiniach, więc przestań robić z tego taką wielką aferę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie szantażuję, że zakończę pisanie, to zupełnie nie o to chodziło, jeżeli tak jest odbierane, to przepraszam.
      zawieszam, bo swoje własne, prywatne sprawy muszę uporządkować, poświęcić czas znajomym i przyjaciołom, a nie tylko przez komentarze.

      Usuń
    2. W takim razie przepraszam i ja. Trochę mnie poniosło, ale napisałam to tylko, dlatego, że naprawdę zależy mi na tym blogu. Jest cudny. Może nie każdemu się podoba, ale to jest kogoś wybór. Jak nie chce, to niech nie czyta. Nie kończ go.

      Usuń
  12. Wiesz, jeśli mam być szczera to nie podoba mi się ta "nowa wersja" opowiadania. Fajnie ze piszesz tak jak chcesz, ale wydaje mi się ze większość dziewczyn czytających opowiadania o 1D chce uciec od rzeczywistości, a nie przeżywać jeszcze raz. Dla Ciebie to tylko wymyślona historia, która prawdopodobnie nie ma żadnego punktu zaczepienia z Twoim życiem, ale dla niektórych to bolesne wspomnienie, rzeczywistość. Przemoc fizyczna nie jest wcale czymś fajnym, a sadze ze większość czytelniczek utożsamia się z Blake, co jest równoznaczne z odczuwaniem bólu.
    Przepraszam, ale nie podoba mi się to.
    Tak jak zakoxhalam się w twoim blogu bo był inny, tak teraz ta innosc mnie odrzuca.

    Przepraszam.
    Malwina.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jej, ja żyję twoim blogiem. Nie wiem jak wytrzymam. :c

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiesz co ? Kiedy czytałam ten rozdział rozpłakałam się. To takie smutne że Blake go kocha a on ją bije. Co się dzieje z Zaynem ? Czy on coś bierze ? Bo jak tak to niech zmieni dilera albo niech przestanie brać te prochy czy co tam bierze. A co z resztą chłopaków ? Nic nie zauważają ?

    Czekam na kolejny rozdział z ciekawością do czego posunie się jeszcze Mulat i czy Blake coś z tym zrobi.
    +polecę twojego bloga u mnie bo widzę że jesteś bardzo ciekawa opini innych. ;)

    Pozdrawiam Mila z fable--or-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. jeju, ten rozdział jest świetny, kocham Twoje opowiadanie. rozpłakałam się gdy zaczęłam czytać.... do teraz płacze :') podoba mi się Twoja perspektywa widzenia życia Blake. myślę, że gdyby piał je ktoś inny rozwalił by to opowiadanie. obserwuje losy Blake od początku i powiem Ci, że każdy rozdział mnie zaskakuje. zawsze się coś dzieje, co daje pełną satysfakcje z czytania. nie mogę się doczekać następnego rozdziału <33

    OdpowiedzUsuń
  16. rozdział jak zwykle mega, szkoda tylko, że Zaynją tak traktuję, ale naprawde uwielbiam czytac Twoje opowiadanie, jest takie z życia wzięte, a nie przesłodzone jak to w wiekszości opowiadań bywa. Piszesz super i wracaj szybko :) xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepraszam za komentarz anonimowy ale z innych kąt nie chce się dodać. Super rozdział i nikt nie traktuje Twojego opowiadania jak przeczytać i czekać na następny rozdział. Ja uwielbiam Twoje opowiadanie ! @MissKarcia15

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział jest super, jak każdy na Twoim blogu, będę z tym blogiem na zawsze do końca, tak jak z każdym Twoim blogiem, pozdrawiam :) x

    OdpowiedzUsuń
  19. coż, z początku uwielbiałam twoje opowiadanie, ale potem stało się za bardzo... wymyślne. jeszcze kilka rozdziałów temu zayn był tak wrazliwym i kochającym chłopakiem, a teraz robi takie rzeczy. cała tresc kilka rozdziałów temu była inna. ok, ze nie chcialas zeby to wszystko bylo slodkie, ale trzeba bylo je zmienic ciut inaczej. Jak dla mnie to opowiadanie nie ma już sensu. Niektore historie trzeba skonczyc po kilku, kilkudziesieciu rozdzialach, bo potem robią się z nich takie tasiemce bez sensu. Mnie się to opowiadanie już nie podoba i po prostu usunę się z obserwatorów. Szkoda, że nie rozwinęłaś wątku Louisa, co nim kierowało, że podarował Blake szpik. I do tego naprawdę nie w porządku jest, że tak szantażujesz ludzi komentarzami. Nie pomyślałaś o tym, że ludzie komentują to, co dobre?Serio, czytając twoje dopiski pod rozdziałami, moznaby pomyśleć, że jesteś jakąs krolewną, ktora spadła z tronu, czy cos...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nikogo nie zmuszam do czytania, nie masz ochoty- nie czytaj. :)
      sama doszłam do wniosku, że blog stał się zbyt skomplikowany i za bardzo skupiłam się na opisaniu jednej historii, a tego najwidoczniej czytelniczki nie lubią.
      jestem w trakcie pisania epilogu, więc już ostatni raz będę "męczyć" Was swoją historią.

      Usuń
  20. powiem wam że mi osobiście ten blog się podoba i w tamtej wersji i w tej uwielbiam ten blog to był mój pierwszy jaki znalazłam i on jest dla mnie ważny to co piszesz jest naprawdę dobre a nawet bardzo i z zniecierpliwieniem czekam na następny rozdział pozdrawiam *___*

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię twoją wizję złego Zayna. Miałam dość tego, że każdy blog jest to piękne lovestory gdzie chłopacy są kochani itp. W końcu coś innego!
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ogólnie podoba mi się twój blog i owszem koncepcja "złego zayna" jest spoko, ale mimo wszystko przydał by się jakiś zwrot akcji, nie wiem. Może ona spróbuje się zabić a zayn znów bedzie dobry i opiekuńczy, ale moja wizja jest tu mało ważna najwazniejsza jest Twoja jedynie co to tylko jakis zwrot akcji bo robi się nudno :)

    OdpowiedzUsuń
  23. rozdział hmm.. według mnie że tak powiem zbyt brutalny. Zgadzam się z dziewczynami pode mną, fajnie że nie robisz kolejnego lovestory, ale według mnie ZA BARDZO zmieniasz Zayna w złego chłopca. Druga rzecz, komentarze. Nie rozumiem cie, ja na twoim miejscu miałabym gdzieś, że jest mniej tych komentarzy, bo wtedy wiadomo kto jest twoim " wiernym " czytelnikiem. Zresztą ja bym się cieszyła gdybym pod swoimi rozdziałami miała te minimum 16 komentarzy jak ty masz. No, ale pomimo tego i tak będę dalej czytała tego bloga, gdyż jak mówiłam jest inny niż reszta. ; >

    Zapraszam również do siebie :
    http://no-lies-just-loove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. O rany! Rozdział bardzo mi się podoba. Szkoda że Zayn ją tak traktuje. Ale i tak kocham twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  25. Każdy czasmi potrzebuje odpocząć.. poukladaj sobie wszystko i szybciutko do nas "wracaj" . Rozdział jak zawsze fajny.. ale Zayn sie strasznie zmienił ..

    OdpowiedzUsuń
  26. czemu robisz z niego sadyste O.o to twoj blog i twoje opowiadanie ale jak dla mnie lekka przesada. I gdzie sie podziewa Liam do cholery czytalam bloga na poczatku wow jaki fajny pomysl a przeczytalam ten rozdzial to nie wiem czy mam ochote na dalsza czesc

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajny Rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  28. czytałam to w szkole i takie OMG! znowu mu przebaczyła i jeszcze przepraszała ;o dobrze, że nie ciągnie się to w cukierkową miłość i jest dużo akcji :) jednym słowem ŚWIETNY :D

    OdpowiedzUsuń
  29. no i elegancko, ta wersja bloga bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  30. jest świetnie ;d zobaczymy co dalej ;d

    OdpowiedzUsuń
  31. świetny rozdział ! może i Zayn się bardzo zmienił na gorsze , ale chyba o to chodziło ;D ta wersja , jak i poprzednia jest tak samo genialna ! i wcale nie ''męczysz'' swoją historią ! nie zwracaj uwagi na jakieś pojedyńcze negatywne komentarze , bo to Cię może tylko wybijać. i bardzo proszę , POPROWADŹ JESZCZĘ DŁUŻEJ tę historię ! :** Twój blog jest CODOWNY i nie wiem , czy można znaleźć gdzieś równie dobry , jak ten. nie wiem , co będę czytać , jak Ty już zakończysz to opowiadanie. ale na razie , życzę Ci , żeby Twoje sprawy się poukładały i szybkiego powrotu do pisania kolejnych rozdziałów ! :))))
    czekam z niecierpliwością na następnyy ;))))

    OdpowiedzUsuń
  32. Właśnie nadrobiłam wszystkie twoje rozdziały i szczerze mówiąc nie wiem co powiedzieć. Mega podobały mi się tamte rozdziały, ale teraz sama nie wiem. Jednak mam nadzieję, że rozwiniesz jeszcze inne wątki a nie tylko ten, że Zayn ciągle ją nawala. Jestem bardzo ciekawa czy będzie jeszcze coś z Lou. Mimo wszystkich sprzecznych uczuć nadal będę czytała twoje rozdziały.
    Pozdrawiam.
    http://wouldyouseeme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. No cóż ... co mam powiedzieć ymm napisać.... To podoba mi sie twój blog i dzięki ci za to że nie jest tak przesłodzony :D ♥ Ale no moooże ćut teraz za ostro i brutalnie ale tak to ok i coż ja sie troszkę pogubiłam bo to ma być o Zaynie i Blake czy o życiu Blake no tak trochę skomplikowałaś to... Mam 14 lat powinnam być mondrzejsza wieem wiem ale cóż ... No to na koniec tyle : Kocham twego bloga i właśnie o to chodziło żebyś pisała tak jak chcesz więc czekam na nexxta paaa ♥
    Monisia *.*

    OdpowiedzUsuń
  34. Jesteś genialna ! <3
    Jestem dopiero na 24 rozdziale ale już go kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Czemu Zayn taki jest ? niech wróci dawny on :(

    OdpowiedzUsuń
  36. Fajne :)
    http://teenagers-troubles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. ZAkochałam sie ! ;D
    W twoim opowiadaniu oczywiście ;)
    Błagam dodaj następny rozdział i nie zawieszaj ;(

    A tak wgl. to zapraszam do mnie ;)
    www.theoryoflove2.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. kude dlaczego on ją bije !!?? on nie był taki... :(

    OdpowiedzUsuń