niedziela, 2 grudnia 2012

Epilog.

Zapukałem głośno i drzwi praktycznie natychmiast stanęły przede mną otworem. Ze świstem wciągnąłem powietrze, widząc twarz swojej siostry.
-Blake! Co ci się stało?- szepnąłem, przytulając ją do siebie. Dziewczyna jęknęła z bólu, więc odsunąłem ją na wyciągnięcie ramion i dokładnie się przyjrzałem. Poobijana twarz, masa siniaków i zadrapań.- Zgłosiłaś na policję, że cię napadnięto?
-To nie napad, Liam- parsknęła śmiechem, a ja spojrzałem na nią z niezrozumieniem.-Tylko ty możesz mi… możesz nam pomóc.
-Blake, powiedz mi, co ci się stało i kto to zrobił!- podniosłem głos, siadając obok siostry na kanapie.
-Zayn potrzebuje pomocy. Liam, musisz pomóc Zaynowi- powiedziała pewnie i ostro.
-ZAYN TO ZROBIŁ?!- krzyknąłem, podrywając się na nogi.
-Nie wiem, co się z nim dzieje… On nie panuje nad swoimi emocjami, boję się o niego.
-Boisz się o niego? Blake, on cię bije!
-On mnie kocha i ja kocham jego. Zayn potrzebuje pomocy, bo to wszystko go przytłacza. Pomóż mu, Liam. Jesteś jego przyjacielem i znasz go najlepiej. Pomóż mu, proszę cię.
-Ja… pomogę. Obiecuję, że pomogę.

***

„Zayn Malik w szpitalu psychiatrycznym!”
„Członek One Direction od tygodnia przebywa w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym!”
„Co spowodowało problemy psychiczne Zayna Malika?”
„Zayn Malik, członek One Direction, bił swoją dziewczynę!”
„Po 3 miesiącach pobytu w szpitalu nareszcie wolny- historia Zayna Malika!”

***

Otworzyłem drzwi do swojego mieszkania i powoli wszedłem do środka. Było dokładnie takie, jak je zapamiętałem. Ciemne, proste i czyste. Skierowałem swoje kroki do salonu, żeby trochę odpocząć i stanąłem zaskoczony. Na mojej kanapie siedziała Blake.
-H-hej- zająknęła się.
-Blake? Co ty tu robisz?- szepnąłem.
-Liam powiedział, że dzisiaj wracasz i… chciałam się z tobą zobaczyć.
-Naprawdę?
-Co?- potrząsnęła lekko włosami, patrząc na mnie pytająco.
-Naprawdę po tym wszystkim, co ci zrobiłem, chcesz mnie jeszcze widzieć?- spytałem niedowierzając.
-Zayn nadal cię kocham. Wtedy… nie radziłeś sobie ze swoim życiem i… i to wszystko wyszło nie tak, jak powinno.
Poczułem, jak w moich oczach zbierają się łzy. Łzy niedowierzania, łzy wzruszenia, łzy pokazujące, że miłość naprawdę istnieje.
-Przepraszam Blake… Tak bardzo przepraszam- szepnąłem, czując łzy spływające po moich policzkach. Dziewczyna wstała z kanapy i powoli podeszła do mnie. Widziałem strach w jej oczach, gdy delikatnie objęła mnie w pasie. –Przyrzekam… Obiecuję, że nigdy więcej cię nie zranię. Kocham cię, tak bardzo cię kocham- przytuliłem ją do siebie i pocałowałem jej włosy.
-Pokaż mi, że miłość jest piękna. Że miłość nie boli- szept dziewczyny był głośniejszy od najgłośniejszego krzyku.
Pokażę ci to, obiecuję.
***
Jason Walker- Echo

Otworzyłem zaciśnięte powieki i po raz kolejny powitałem sterylną biel. Bolał mnie kręgosłup, bolała mnie głowa, bolało mnie serce. Bolało mnie… patrzenie.
Pikanie maszyny informowało mnie, że serce wciąż bije. Coraz wolniej, coraz słabiej, ale bije. Zmusiłem swoje oczy do spojrzenia na osobę leżącą na szpitalnym łóżku. Nie chciałem tego, psychicznie odpychałem od siebie tą myśl, że to Ona, że to Blake, leży na tym łóżku i że to Blake umiera. Umiera przeze mnie.
Bo to ja nie podołałem.
Bo to ja nie znalazłem cholernego dawcy.
Mocno zacisnąłem powieki starając się nie wypuścić na wolność kolejnych słonych łez. Usłyszałem jęknięcie i momentalnie spojrzałem na dziewczynę. Blake patrzyła na mnie zamglonymi oczami, pierwszy raz od czternastu godzin. Czternaście godzin temu z osłabienia straciła przytomność i nie wiadomo było, czy się obudzi. Obudziła się, obudziła i była… wystraszona?
-Blake? Blake słyszysz mnie?- nachyliłem się nad dziewczyną.
-Zay-yn- jęknęła ledwo słyszalnie.-Miałam.. śniłeś mi się.
-Cii. Nie przemęczaj się- szepnąłem, głaszcząc ją po głowie całkowicie pozbawionej włosów.
-Too… to był dobry sen- uśmiechnęła się delikatnie.-Kocham cię Zayn- powiedziała na wydechu.
-Kocham cię Blake- odpowiedziałem głośno, czując uścisk w gardle.
-Nie płacz Z. Nie płacz- szepnęła, kładąc swoją chudą dłoń na mojej.
-Blake, tak bardzo cię przepraszam. Przepraszam, że nie znalazłem dawcy. Przepraszam, że nawaliłem- łzy ostatecznie opuściły moje oczy i zmoczyły policzki.
-To jest mój czas- uśmiechnęła się, głaszcząc moją dłoń.-Muszę umrzeć Zayn, tak było mi pisane od początku.
-Nie możesz umrzeć! Nie możesz zostawić mnie samego z tym wszystkim! Nie pozwolę ci umrzeć! Znajdę tego dawcę, obiecuję!
-Nie obiecuj, nigdy nic nie obiecuj. Nie zdążysz znaleźć dawcy, ja umieram- pomimo tego, że powiedziała to cicho, zabrzmiało bardzo poważnie.
-Zostań ze mną, proszę. Nie zostawiaj mnie!- w zamglonych oczach dziewczyny widać było smutek, gdy odezwała się:
-Zayn? Przyrzeknij, że zawsze będziesz pamiętał, że cię kochałam. Przyrzeknij.
-Zawsze będę cię kochać. Nigdy nie przestanę.
-Przyrzeknij Zayn.
-Przyrzekam. Nigdy o tobie nie zapomnę- wydusiłem, połykając słone łzy.
-Pocałuj mnie-poprosiła.
-Blake…
-Proszę- powtórzyła cicho. Nie mogłem jej odmówić. Nie w chwili, kiedy wiedziałem, że wkrótce ode mnie odejdzie… na zawsze. Pochyliłem się nad jej kruchym ciałem i delikatnie przycisnąłem swoje wargi do jej popękanych ust. Pocałowałem ją tak, żeby zapamiętać to na zawsze. Pocałowałem ją całym sobą, sprawiając jej ostatnią przyjemność, jaką mogła ode mnie dostać.
I gdy oderwałem się od niej, maszyna kontrolująca pracę serca zaczęła przeraźliwie pikać.
Momentalnie zostałem odepchnięty przez lekarzy, który próbowali ratować jej życie. Wiedziałem, że to się nie uda. Wiedziałem, że Blake odeszła. Wiedziałem, że nie wróci. Wodospady łez leciały po mojej twarzy, gdy usłyszałem poważny głos:
-Czas zgonu nastąpił o 18:24, 27 grudnia 2012 roku. Bardzo mi przykro.
-Nie… nie, nie, nie, NIE!- wydarłem się, bezsilnie uderzając pięściami o ścianę. –Nie!
Lekarz spojrzał na mnie ze współczuciem i zwrócił się do pielęgniarek:
-Proszę przykryć ciało i zawieźć do kostnicy.
-Mogę się pożegnać?- spytałem, nie panując nad swoim głosem.
-Oczywiście- pielęgniarki odsunęły się od Blake, robiąc mi miejsce. Po raz ostatni podszedłem do dziewczyny i dotknąłem jej ciała. Przesuwałem dłonią od czoła do dłoni i czułem, że część mnie zniknęła. Ostatni raz nachyliłem się nad jej ciałem i zostawiłem mokry pocałunek na czole.
-Przepraszam. Kocham cię i zawsze będę cię kochał. Przepraszam Blake.
Zaniosłem się płaczem i zjechałem po ścianie, gdy pielęgniarki wywoziły ciało z sali.
Blake odeszła.
Odeszła i zabrała mnie ze sobą.


„To już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść…” 

Wydaje mi się, że tak całkowicie nie nawaliłam i prawdopodobnie znajdzie się ktoś, kto pomyśli „ona napisała dobrą historię”. Wiem, że w wielu momentach zachowałam się nie fair wobec Was, ale też wobec siebie i że przez własną głupotę straciłam wiele sympatii w Waszych oczach. Za to przepraszam i obiecuję poprawę.
Dziękuję za każdy komentarz, każde wejście i każde przeczytane zdanie. Doceniam obecność każdego z Was bez różnicy, jaki wkład mieliście tworzenie tego bloga i bardzo Wam dziękuję.
Jeżeli ktokolwiek po tej historii ma jeszcze ochotę czytać wytwory mojej wyobraźni, to zapraszam na nowego bloga Back for you. Jest to całkowicie inna historia niż Sick One Life i pomimo tego, że z pozoru może wydawać się banalna, to obiecuję, że taka nie będzie. Ah, moje podejście do Waszego udziału w tworzeniu tego bloga też jest inne- nie zamierzam nikogo do niczego zmuszać i będę cieszyć się z tego, co mam.
Kocham Was i dziękuję, że byliście. 
I mam nadzieję, że będziecie. 
@justfuckshit

46 komentarzy:

  1. Łzy stanęły mi w oczach ! :( dziewczyno jesteś zajebista. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Było cudownie móc czytać coś tak wspaniałego!
    @kolorowa_17

    OdpowiedzUsuń
  2. nnnie mogę :o ryczę jak głupia, czuję się jakby ktoś umarł! Idealnie zakończyłaś to opowiadanie, gratuluję. Nawet nie wiem co napisać jeszcze... tyle emocji, że ajhdgahjgdjfhkfhfsjh. Dziękuję, że mogłam czytać tak wspaniałego bloga. Od jutra zaczynam czytać Back for you. :)x

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten Epilog jest zajebisty. Moim zdaniem dobrze zrobiłaś że go zakończyłaś. Zrobiłaś to w odpowiedniej chwili i odpowiednio dobrałaś słowa. Na koniec rozbeczałam się. Blake odeszła i zabrała ze sobą część Zayna i tego bloga.
    Cieszę się że poświęciłaś tyle czasu po to abyśmy mieli co czytać. ;) Jestem ci bardzo wdzięczna i reszta twoich czytelników pewnie też. Ja sama musze zakończyć bloga. Jest on moim pierwszym blogiem i jego początki były fatalne. Wgl wszystko było jakieś poplątane. Ale trochę mi szkoda go kończyć bo to w końcu jest jakaś część mnie. ;)

    Pozdrawiam cię i jeszcze raz dziękuje za te wszystkie rozdziały. Życzę powodzenia z nowym blogiem. ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę obiecuję.
    Urzekłaś mnie tą historią i mam nadzieję, że tak też będzie z kolejną.


    Buziak <33

    http://i-can-be-your-shelter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. kurde, musiałaś tak tragicznie skończyć? :c
    urgh...
    świetny.
    szkoda tylko, że już nie napiszę "czekam na nn" :cccccc

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! O.o nie spodziewałam się, że już to zakończysz i w taki sposób. Strasznie smutne :( Szkoda,że musiałaś zakończyć ale w sumie rozumiem Cię, że nudno było Ci ciągnąć to wszystko :) Zaraz wbijam na nowego bloga i mam nadzieję, że się nie zawiodę : ) Dzięki za to opowiadanie! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękny rozdział ! Nigdy nie nawalałaś NIGDY ! Każdy rozdział był wspaniały. Masz wielki talent którym nas uraczyłaś. Dziękuję za to opowiadanie. Jest ono wspaniałe. Nie raz na nim płakałam. DZIĘKUJE !
    @MissKarcia15

    OdpowiedzUsuń
  8. A co z Maxem ?! WOG TY UMIERASZ GDZIE RESZTA CHŁOPAKÓW ?!

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś się kończy, a coś zaczyna... Cieszę się że ten blog nie jest twoim ostatnim. Pożegnania są trudne, ale powroty jeszcze lepsze ! Blog był świetny i bardzo dojrzały, ciekawa jestem jaki będzie ten nowy ;p ;) Grrrr....

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaskoczona . To kedyne co przychodzi mi na mysl .. Cala historia od poczatku byla ciekawa, czekalam na kazdy rozdzial z niecierpliwoscia.. Trafilam n na twoj blog z poprzedniego , Ktory p isalas z Gabi .. Szczerze mowiac wszystkie rozdzialy byly ciekawe, oprocz ostatniego- najwazniejszego . Troche mnie zawiodlas I nie chodzi o to, ze chcialam happy end'u - bo one sa nudne I przereklamowane, ale po wczesniejszej tworczosci spodziewalam sie czegos wiecej . Z checia bd odwiedzac twojego nowego bloga . Wierna czytelniczka- V. ;) przepraszam za wszystkie błędy , ale pisze z tel ..

    OdpowiedzUsuń
  11. WOW. Świetne opowiadanie. Czytam/łam je od początku. Strasznie podoba mi się to jak piszesz. Te wzloty i upadki Blake.. to są bezcenne porady na przyszłość. Jej historia uświadomiła mi jak bardzo życie jest ważne. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec jej historii. Mam nadzieje, że z końcem tego opowiadania zaczyna się początek następnego. <3 ;) (W każdym razie, czekam na Twoje następne story - nie muszą być wiecznie happy.) <333

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze dziewczyno co ty że mną robisz ... Przez ciebie i twój wspaniały blog płakałam
    tak samo przuglupmi czytaniu epilogu był świetny i ty o tym wiesz : )

    xoxo
    -A

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta historia jest zajebista. uwielbiam cię. Będę czytała każde twoje opowiadanie. I szkoda że już skończyłaś. <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezuuu .. Popłakałam się ! Kocham twojego bloga ! < 3 Będzie mi brakowało tego czekania na następny rozdział .. ; ( Szkoda że kończysz . Ten bloog .. Był tak .. Realny . ? Mimo wszystko nadal będę na niego codziennie wchodziła i czytała wszystko co się tu pojawi .

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogę przestać płakać :(
    Nie mogę uwierzyć, że umarła ;(
    Oczywiście wejdę na nowego bloga ;*
    To było świetne opowiadanie. Ty i twój talent jesteście świetni. <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Ładnie wybrnełaś z tej całej sytuacji.
    Szkoda. Wielka szkoda, że to już koniec tak dobrego blooga ale lepiej skończyć wcześniej niż ciągnąć i walić.
    Dziękuję Ci za tego blooga. To był zdecydowanie jeden z moich ulubionych.
    Oczywiście będę czytać kolejnego.
    Much Love

    OdpowiedzUsuń
  17. O Bożeno... Po prostu siedzę, ryczę i nie mogę przestać <3
    Mimo, że zrobiłaś smutne zakończenie w tym blogu to dobrze...
    Bo dzięki temu ukazałaś, że świat wcale nie jest idealny i beztroski.
    Dziękuję Ci za niego(bloga) i za to zakończenie :*
    Temat epilogu i zmagań się z tą chorobą jest mi teraz bardzo bliski...
    I po prostu dziękuję Ci za to wszystko! <3 L-O-V-E !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten blog to był kawał dobrej roboty, kochałam i zawsze będę go kochać, z chęcią tu powrócę, i oczywiście czytam następnego bloga ! :) x

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem czy to normalne czy nie ale rozpłakałam się przy tym epilogu.. niegdy nie płaczę przy książkach i opowiadaniach a ty napisałaś coś czego najlepszy pisarz by nie napisał... czytałam twój blog od początku i zawsze z niecierpliwością czekałam na następne rozdziała.. :D możesz być pewna że będe czytać twój nowy blog i będę też go komętować.. :D <33333

    OdpowiedzUsuń
  20. To opowiadanie na zawsze pozostanie w moim sercu. Tyle z nim przeżyłam <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja będe, zawsze :)
    Uwiwlbiam to jak piszesz, można poczuć te wszystkie emocje, smutek i radość. Może opowiadanie nie skończyło się 'happy endem', ale normalne życie też tak się nie kończy, prawda? Jesteś wspaniała.

    @_karolaaa_

    OdpowiedzUsuń
  22. to było piękne, na końcu prawie płakałam

    OdpowiedzUsuń
  23. Czyli to koniec? Nienawidze pisać ostatnich komentarzy na blogu są zawsze najtrudniejsze... Koniec mnie 'zabił' i kolejny blog który kochałam się skończył jest ich coraz mniej ;c i co ja mogę tu napisać? Może że pokochałam tą historię świetnie piszesz co ja pierdole piszesz zajebiscie cudownie mogłam bym tak długo dziękuję ci za to że miałam na co 'marnować' czas.. Było warto ! :D życzę powodzenia i biorę się kolejny twój blog.. Powiedzmy że jestem twoją fanką ;) x

    http://icant1d.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  24. Koniec?! to wszystko o tym złym Zayn'nie to sen ? jeju.
    a tak poza tym to nadal płaczę,tak właśnie popłakałam się !!!
    będę czytać twojego następnego bloga, pewnie będzie tak samo super jak ten!
    zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. aż sie popłakałam.. jestem od początku na tym blogu - wierna czytelniczka.. a ja nadal rycze jak głupia.. jesteś wspaniała dziewczyno !!! WIELKIE DZIĘKI ZA TĄ HISTORIĘ !


    love, gosia. x

    OdpowiedzUsuń
  26. blog był świetny, najlepszy jaki czytałam <3
    dobre zakończenie, dobry opis wszystko dobree ;)
    bd czytać twojego kolejnego bloga ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Pięknie. Jesteś niesamowita, ryczę, płaczę jak głupia. Masz niesamowity talent. Będzie mi brakować kolejnych rozdziałów tutaj bo naprawdę się związałam z tym blogiem i tą historią. Nie wiem co dalej napisać, tego nie da się opisać. Dziękuję Ci za napisanie tej opowieści, bo była niezwykła i pogłebiła moje 'Directionerstwo'.

    Ola xx

    OdpowiedzUsuń
  28. Co?! EPILOG? Dlaczego?? Będzie jakieś inne opowiadanie?
    Tak na marginesie to rozdział STRAAAAAAAASZNIE mi się nie podoba i podoba w jednym. Nie podoba, bo to epilog, a podoba, bo ty go pisałaś ♥ Dosłownie płakałam przy nim. Tyle emocji związanych z tym opowiadaniem, to czekanie to kolejny rozdział ♥ Nigdy tego nie zapomnę, mimo że się nie znamy, mimo że nic o sobie nie wiemy to kocham cię jak siostrę ♥

    OdpowiedzUsuń
  29. Supeeer popłakałam się no!!! Jezusie jakie to były emocje !!! Nie spodziewałam się takiego końca i wogóle nie spodziewałam się końca tak szybko ale dlaczego Blake musiała odejść ... Ale doobra zajebistee to i koniec!!! ♥ / Monisia*.*

    OdpowiedzUsuń
  30. Awwwww ;3 świetny rozdział *.*

    harrystylesismydrug.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Omg .. płakałam . Serio <3

    onedirectionshmll.blogspot.com - zapraszam ;____(

    OdpowiedzUsuń
  32. Jezu, świetne, jedne z lepszych jakie w życiu czytałam! To jest jedno z dwóch opowiadan ze smutnym zakonczeniem, ktore mi się podoba.. na prawde, masz ogromny talent!

    OdpowiedzUsuń
  33. Opowiadanie świetne :)
    Zapraszam do siebie :http://opowiadanieonedirectionbykasia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. Wspaniała historia chociaż wolę szczęśliwe zakończenia to bardzo mi się podobał ten blog i przepraszam że nie komentowałam od początku ale jakoś bardziej byłam pochłonięta czytaniem.Bardzo mnie zaciekawiłaś tym opowiadaniem.Gdy czytałam o tym że Blake umiera to aż mi łzy poleciały :'( Szkoda że nie była z Louisem.Od początku tej sprawy z tym dawcą szpiku gdy się dowiedziałam że to Lou to chciałam żeby byli razem, ale wolę żebyś robiła po swojemu.Ja sobie w głowie ułożyłam inne zakończenie tej historii że była z Louisem.Szkoda że to już koniec ale obiecuje ci że na pewno wpadnę na twojego nowego bloga :) To paaaaa :D

    OdpowiedzUsuń
  35. To bylo najlepsze opowiadanie jakie przeczytalam moze dlatego ze takie oryginalne <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  36. Napisalaś cholernie dobra historie. ;)

    Masz dar, nie zmarnuj tego ;*

    Ad.

    OdpowiedzUsuń
  37. Już koniec? Wielka szkoda. Wspaniałe opowiadania. Wciągnęłam się w nie.
    Masz talent, jesteś wspaniała. Historia rewelacyjna. :)
    ( zaczęłam pisać bloga: eyes-of-the-world.bloog.pl )

    OdpowiedzUsuń
  38. Fantastyczna historia na koniec sie poryczalam zakochałam się w twoim opowiadaniu nie chcaiłabyś zacząć pisać nowego proooosze

    OdpowiedzUsuń
  39. Dopiero po przeczytaniu Back for You trafiłam tu i nie mogę uwierzyć, że znowu uśmierciłaś główną bohaterkę. Ta historia jest trochę bardziej zagmatwana, lecz na równi wzruszająca. oczywiście, tak samo jak przy BFR, poryczałam się na koniec. Teraz nie wiem, czy z tego zakończenia, czy z tego, że to już koniec. Pewnie z jednego i drugiego. Aly i Blake to osoby popełniające dużo błędów, lecz w ostateczności wychodzące na prostą i niestety kończącą się tragicznie drogę. Dziękuję Ci za poświęcony na nas czas i mam nadzieję, że jeszcze wrócisz do nas z kolejnym świetnym opowiadaniem, no i cały czas się łudzę, że dokończysz LIEPB ;>
    Jeszcze na koniec dodam, że twoja twórczość jest naprawdę niezwykła i są to jedne z niewielu opowiadań, które pokazują jakie jest życie, a nie przesłodzone jak jakieś durne amerykańskie komedie romantyczne. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś w księgarni będę miała zaszczyt kupić książkę Twojego autorstwa.

    OdpowiedzUsuń
  40. Wczoraj zaczelam i wczoraj skończyłam czytać te opowiadanie. Jak Ty to robisz że na tym i na Back for you ryczalam jak bóbr ? Mam nadzieję że wkrótce napiszesz coś jeszcze. Czekam na ten dzień.

    OdpowiedzUsuń
  41. czytam już 2 raz to opowiadanie i ryczę tak że aż zalałam klawiaturę. na żadnym imaginie i blogu tak sie nie wzruszyłam kocham !!!!!!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  42. Właśnie skończyłam czytać... Nie ma co ukrywać, popłakałam się na końcu. Genialne opowiadanie. Przede wszystkim, opisuje nie jakąś sielankową sytuację, a taką... Prawdziwą i życiową. Dziękuję :)

    Pozdrawiam,
    Lexie

    OdpowiedzUsuń
  43. ZABIJE CIE!!! Jak moglas mi to zrobic?! Pomimo ze dopiero wczoraj znalazłam ten blog i przeczytałam go CAŁEGO czuje wielki niedosyt. Miałam zie przeklinać i skończyć z tym na wykiem ale kazdy twój rozdział kończył sie moim przekleństwem, nigdy nie czytałam czegoś podobnego!!! Kocham ciebie, twój styl pisania, twoje posiadanie i twój blog. Zazdroszczę ci talentu ;D

    OdpowiedzUsuń
  44. Ojezusie. Przeczytałam KAŻDY rozdział podczas jednego dnia. Masz talent. A myślałam, że to ja dobrze piszę. Gówno prawda. Przy Tobie jestem nikim. Pisz dalej, bo masz to coś. Epilog... Nie spodziewałam się. Naprawdę. Kocham Cię za tego bloga. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  45. Zostałaś nominowana u mnie do Liebster Award. ; 33
    http://ihadadirtymouth.blogspot.com/2013/12/liebster-award-2.html

    OdpowiedzUsuń