Jedna noc.
Kilka kieliszków alkoholu za dużo.
Kilkanaście źle wykorzystanych minut.
I te kilka brutalnych, cholernie bolących słów, które z pozoru powinny cieszyć.
Słów, które mogą zrujnować przyjaźń i miłość.
Bo przecież zwykłe wyrzuty sumienia nie wystarczyły.
-Gratuluję, jest pani w ciąży!
Tylko jak się z tego cieszyć?
Wybaczcie, prologów po prostu nie umiem pisać...
Wybaczcie, prologów po prostu nie umiem pisać...
@justfuckshit
pisz szybko następny ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zajebiste :)
OdpowiedzUsuńHmm... nie wiem... Zajrzę czasem ;) Zobaczę, co dalej wymyślisz ;)
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na następne ♥
OdpowiedzUsuńSUPER SIĘ ZAPOWIADA. PROLOG ŚWIETNY CHOĆ TAK KRÓTKI, WYRAŻAJĄCY WSZYSTKO MAM NADZIEJĘ, ŻE UZALEŻNIĘ SIĘ OD TEGO BLOGU TAK JAK OD TEGO TWOJEGO Z GABI ! :)
OdpowiedzUsuń